Gondola żałobna
Kiedy czytam wiersze wybitnych poetów polskich: Szymborskiej, Herberta, Różewicza, mam głębokie przeświadczenie, że obrysowane są świadomym zamysłem. Wiersz jest obmyślany, zanim jeszcze powstał. Myśl, zamierzenia intelektualne... Czy jak to inaczej nazwać, żeby wskazać miejsce ratio w akcie tworzenia - zdają się obramowywać przestrzeń liryczną. Natomiast u Tomasa Tranströmera wiersz bywa
często zanurzony w ciemności, nie obramowany sferą "wiem", otwierający się tylko na intuicję czytelnika niczym błyskawica, która przez moment rozświetla utajoną sieć połączeń między rzeczami, sensami, zdarzeniami... I nie wiadomo, czy te połączenia istnieją, czy śniły się. Wszak wtrąceni jesteśmy w ciemności wielkiego NIE WIEM i tylko od wielkiego dzwonu doświadczamy błogosławieństwa epifanii, epifanii cząstkowych, nie całościowych. Poety nie odstępuje bowiem świadomość, że dopiero "kiedyś gry umrę będę mógł się skupić". [Józef Baran "Srebro w lombardzie (albo lunch u Tranströmerów)" w: Tomas Tranströmer Muzeum motyli]
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Tomas Tranströmer ; przeł. Leonard Neuger. |
Hasła: | Poezja szwedzka - 20 w. |
Adres wydawniczy: | Kraków : Oficyna Literacka, 2011. |
Wydanie: | Wyd. 2 popr. |
Opis fizyczny: | 30, [2] s. ; 21 cm. |
Powiązane zestawienia: | Nagroda Nobla w dziedzinie literatury (od 2001 roku) |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
- Kwiecień i cisza
- Kraina niepewności
- Kartka księgi nocnej
- Gondola żałobna nr 2
- Pejzaż ze słońcami
- Listopad w byłym NRD
- Z lipca 90
- Kukułka
- Trzy strofy
- Jakby się było dzieckiem
- Dwa miasta
- Światło się wdziera
- Nocna podróż
- Haiku
- Z wyspy 1860
- Cisza
- Przesilenie zimowe
- Szkic z 1844 roku
Zobacz spis treści
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)