Ślepa wiara
Tyt. oryg.: "Blinf faith ".
Nieodległa przyszłość. Wskutek ocieplenia klimatu podnosi się poziom oceanów, znikają całe kontynenty. Zalany Londyn jest archipelagiem przeludnionych wysepek, na których ludzie tłoczą się w mikroskopijnych mieszkaniach blokowisk. Panuje teokracja. Każdy blok ma swojego kapłana-spowiednika. Świątynia, ortodoksyjna następczyni Kościoła, głosi, że Potop to kara boża za grzechy. Wszystkie
mieszkania wyposażone są w kamery internetowe i ekrany ścienne, a ich lokatorzy podlegają totalnej inwigilacji. Prywatność nie istnieje. Sąsiad może oglądać sąsiada uprawiającego seks, czy sąsiadkę karmiąca piersią dziecko. Wszędobylskie kamery rejestrują każdą czynność.Wskutek delegalizacji szczepień ochronnych połowa dzieci umiera przed ukończeniem piątego roku życia. W podziemiu działa jednak nielegalna organizacja szczepicieli. Traford Sewell nawiązuje z nią kontakt, chce bowiem zapewnić bezpieczeństwo swojej nowo narodzonej córeczce...
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Ben Elton ; z ang. przeł. Jacek Manicki. |
Hasła: | Powieść amerykańska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz, 2009. |
Opis fizyczny: | 383, [1] s. ; 20 cm. |
Powiązane zestawienia: | Powieść i opowiadanie o tematyce politycznej |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Pozycja została zakupiona.
Posty: 55
Wysłany: 2011-03-13 15:00:36
Moim zdaniem przykład tego, jak we współczesnym świecie marketing przekłamuje prawdziwą wartość dzieł literatury lub sztuki: książka jest porównywana do "Roku 1984" Orwella, lecz... chyba niezbyt zasadnie.
Owszem, może być jakaś zbieżność scenerii lub wątków (jeżeli patrzeć na to jedynie pod tym względem, to "Terminator" ma w sobie coś z książek Stanisława Lema!).
Natomiast książki Orwella - podobnie jak Capka, Wellsa, czy Huxleya - nawet gdy omawiały sprawy dalekie od picia herbaty w salonach, pisane były sprawnym, estetycznym i przyjemnym w czytaniu językiem okresu międzywojennego. W porównaniu do tego "dzieło" Bena Eltona operuje raczej bełkotem brukowej prasy czy portali internetowych i epatuje rynsztokowym poziomem seksualności.
Trudno porównywać "1984" Orwella (wydany w 1949 r., jako jeden z ostatnich tytułów w jego twórczości), będący dziełem momentami trudnym, acz zacnym, z "wyprodukowanym" w 2007 r. przez urodzonego w 1959 r. Eltona tanio popkulturowym "Blind Faith". Osobiście polecam raczej oryginał.