Komórka
Zjawisko nazwane później Pulsem rozpoczęło się pierwszego października o godzinie 15:03 czasu wschodnioamerykańskiego. Tego dnia telefony komórkowe zaczęły przesyłać dziwny sygnał, który zamieniał ludzi w rozwścieczone bestie. Cywilizację ogarnął całkowity chaos... Młody rysownik Clay Riddell ma powody do zadowolenia. Przed chwilą podpisał lukratywny kontrakt wydawniczy. Uczcił ten radosny
fakt zakupem prezentu dla żony. Wracając ze spotkania, jest świadkiem budzących grozę wydarzeń. Elegancko ubrana kobieta i dwie nastolatki wpadają w krwiożerczy szał. Nie tylko one. Ulice zapełniają się bełkoczącymi ludźmi, przechodnie bez powodu rzucają się na siebie, z nieba spadają samoloty. Szaleństwo ogarnia każdego, kto odebrał telefon komórkowy. Tajemniczy sygnał, później nazwany Pulsem, nie niszczy aparatów, ale wyzwala agresywne, destrukcyjne skłonności. Świat ogarnia chaos; zaczyna się bezlitosna walka o przeżycie. Syn Riddella i jego żona są w domu, z dala od Bostonu. Clay musi do nich dotrzeć, nim Johnny użyje komórki, którą otrzymał na dwunaste urodziny. Pieszo, bo komunikacja już nie istnieje. Na będących w podobnej sytuacji wędrowców czyhają zombi, ofiary Pulsu, zabijając nielicznych, którzy pozostali normalni. Jedynym bezpiecznym miejscem jest centrum stanu Maine, obszar znajdujący się poza zasięgiem telefonii komórkowej. Ostatnia enklawa ludzkości, czy przemyślnie skonstruowana pułapka?
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Stephen King ; tł. Zbigniew Andrzej Królicki. |
Hasła: | Powieść amerykańska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz, 2007. |
Opis fizyczny: | 426, [4] s. 20 cm. |
Uwagi: | Tytuł oryg.: Cell. |
Powiązane zestawienia: | Powieść i opowiadanie - fantastyka, z elementami fantastyki - ogólnie Powieść grozy, horror |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Posty: 1
Wysłany: 2012-01-08 20:18:18
Chyba jedna z moich ulubionych książek. :wink:
Z reguły wolę bardziej zdecydowany charakter finału, jednak w przypadku Komórki sposób, w jaki autor zakończył powieść, sprawił, że naprawdę długo pozostanie ona w mojej pamięci.